szukaj

niedziela, 30 stycznia 2011

Najstarsza galaktyka

Kosmiczny teleskop Hubble'a umożliwił astronomom z NASA odkrycie najstarszej galaktyki oddalonej od Ziemi o 13,2 mld lat świetlnych. Jak informuje pismo "Nature", zaobserwowany układ gwiazd powstał 480 mln lat po Wielkim Wybuchu.

Naukowcy z USA, Szwajcarii i Holandii wykorzystali podczas swoich obserwacji nową kamerę szerokiego pola WFC3 (Wide Field Camera), którą zainstalowano na teleskopie w maju 2009 roku.



Badając odległość obiektów astronomowie kierują się tzw. przesunięciek ku czerwieni (zmiana położenia linii widmowych w widmach elektromagnetycznych odległych obiektów astronomicznych). W tym przypadku jego wartość wynosiła 10,3, co oznacza, że odkryta galaktyka UDFj-39546824 jest starsza od dotychczasowej rekordzistki, którą odkryto w październiku ubiegłego roku (przesunięcie ku czerwieni wynosiło wówczas 8,6). Powstała ona około 600 lat po powstaniu Wszechświata.

Mimo sędziwego wieku, galaktyka ta jest dużo mniejsza niż te, które powstały później. Jak zauważają astronomowie, jest ona około 100 razy mniejsza niż nasza Droga Mleczna.

Odkrycia te sugerują, że galaktyki przeszły istotne zmiany w okresie od 480 do 650 mln lat po Wielkim Wybuchu. W ciągu tych 170 mln lat liczba rodzących się gwiazd zwiększyła się dziesięciokrotnie. 



"To zdumiewający wzrost w tak krótkim czasie; zaledwie jeden procent obecnego wieku Wszechświata" - zauważa Garth Illingworth, profesor astronomii i astrofizyki z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz.

Naukowcy z NASA są pewni, że istnieją jeszcze starsze galaktyki, jednak ich odkrycie będzie możliwe dopiero przy pomocy następcy Hubble'a wyposażonego w sensory nowej generacji. Nowy Kosmiczny Teleskop  Jamesa Web ma zostać wyniesiony na orbitę w 2014 roku.

"Cofnęliśmy się w czasie i bardzo zbliżyliśmy się do pierwszych galaktyk, które, jak przypuszczamy, utworzyły się około 200 - 300 mln lat po Wielkim Wybuchu" - mówi Illingworth.(PAP) 




Postępy obserwacji wszechświata na przełomie lat (źródło: NASA)


Życie na Ziemi

Istnienie życia na Ziemi zawdzięczamy zjawiskom zachodzącym wokół odległych gwiazd. Wskazują na to wyniki najnowszego eksperymentu przeprowadzonego przez naukowców z francuskiego uniwersytetu - informuje pismo "Astrophysical Journal Letters".

Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że życie na Ziemi mogło się pojawić za sprawą 
materiału, przyniesionego przez asteroidy lub komety. Tym materiałem są aminokwasy, które mogły powstać gdzieś w Kosmosie. 



Aminokwasy - to związki chemiczne, z których jak z klocków składają się białka - budulec życia. Aminokwasy są cząsteczkami podobnymi pod pewnym względem do korkociągu - mogą być prawo- lub lewoskrętne. Wszystkie żywe organizmy na Ziemi składają się z aminokwasów lewoskrętnych.

Dokładne analizy meteorytów ujawniły, że występują na nich przeważnie lewoskrętne aminokwasy. Tę tezę ogłosił w ubiegłym tygodniu zespół astrobiologa NASA, Daniela Galvina. Wciąż jednak nie było jasne, skąd przewaga lewoskrętnych aminokwasów w przestrzeni kosmicznej.

W najnowszym eksperymencie zespół Uwe Meierhenricha z Universite Nice Sophia Antipolis znalazł prawdopodobny mechanizm powstawania "lewych" aminokwasów. Kawałki zamrożonego materiału, zawierającego proste cząsteczki (woda, metanol, amoniak) zostały wystawione na działanie bardzo specyficznego światła ultrafioletowego - światła o polaryzacji kołowej. Jego płaszczyzna polaryzacji jest skręcona jak korkociąg.



Światło tworzących się gwiazd ulega takiej właśnie polaryzacji dzięki ogromnym obłokom pyłu, specyficznie uporządkowanym przez pole magnetyczne. Obłok pyłu działa wówczas jak filtr polaryzacyjny.

Jak wykazały badania, pod wpływem spolaryzowanego kołowo światła powstają zarówno aminokwasy prawo-, jak i lewoskrętne, jednak tych ostatnich jest o ponad 1 proc. więcej. Takie właśnie proporcje występują w meteorytach.

Teraz pozostaje wyjaśnić, w jaki sposób nierówne proporcje aminokwasów utrzymały się podczas długiej drogi, którą aminokwasy przebyły, zanim trafiły na Ziemię.

Sławny eksperyment, przeprowadzony w roku 1952 miał dowodzić, że życie powstało "na miejscu". Polegał na przepuszczaniu iskier elektrycznych przez mieszaninę prostych związków występujących na Ziemi miliardy lat temu. Powstały wówczas w równych ilościach aminokwasy prawo- i lewoskrętne.(PAP) 




poniedziałek, 24 stycznia 2011

Dwa słońca

2011/2012
Astronomowie zapowiadają, że pod koniec 2011 roku będziemy świadkami niezwykłego zjawiska. Nad naszą planetą zajaśnieją dwa słońca, a przez dwa tygodnie nie zapadnie zmrok – podaje australijski serwis „Now”. 
Betelgeza to jedna z najjaśniejszych gwiazd na niebie. Leży w gwiazdozbiorze Oriona, w odległości 427 lat świetlnych od Ziemi. Astronomowie zaklasyfikowali ją do tzw. czerwonych nadolbrzymów – jej masa ma równowartość 14-15 mas Słońca, a średnica jest aż 345 większa od średnicy naszej dziennej gwiazdy!
Betelgeza jest jedną z ulubienic astronomów – amatorów fascynuje jej dostrzegalna gołym okiem czerwona barwa, naukowców - jej niezwykłe właściwości m.in. zmiany wielkości oraz jasności. Obserwacja ujawniła, że Betelgeza może rozszerzyć się z 290 mln do 480 mln km, a ze zmian średnicy wynika także zmiana temperatury oraz jasności aż do 100 000 razy silniejszej od Słońca. Jednak najciekawszym aspektem związanym z Betelgezą jest zbliżająca się wielkimi krokami spektakularna eksplozja.
Australijski astronom przewiduje, że pod koniec 2011 roku lub na początku 2012 nastąpi potężna eksplozja Betelgezy, w wyniku której ten czerwony nadolbrzym przestanie istnieć. Zanim to jednak nastąpi, pojawi się niezwykła supernowa.
Brad Carter, fizyk z Uniwersytetu w Southern Queensland w Australii uważa, że Betelgeza traci „paliwo”, niewątpliwie zbliża się do kresu swojego istnienia i już w najbliższej przyszłości nastąpi jej eksplozja. Gdy do tego dojdzie, obserwatorzy na Ziemi będą mogli dostrzec tak jasny obiekt, że będzie on imitował drugie Słońce, a światło będzie tak silne, że na naszej planecie przez tydzień lub dwa nie zapadnie zmrok.
Eksplozja supernowej przypadająca na 2012 rok wiąże się z jedną z licznych przepowiedni końca świata. Nazwa Betelgezy pochodzi z arabskiego “yad Al Jauza”, co oznacza „Rękę Olbrzymki” – mistycznej kobiety, która ma rządzić wszechświatem. 
Eksperci jednak dementują pogłoski jakoby wybuch Betelgezy mógł w jakikolwiek sposób zagrażać Ziemi – nie dojdzie do żadnego zderzenia ani wyrzutu meteorów. Eksplozja nie będzie w żadnym stopniu odczuwalna na Ziemi, poza nastaniem kilkutygodniowego dnia. Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że eksplozja przyniesie Ziemi korzyści. Do atmosfery naszej planety dotrze drobny pył, złożony z ważnych dla naszego przetrwania pierwiastków.







































piątek, 21 stycznia 2011

Kosmiczny Hotel w 2015 roku?


Rosyjska firma Orbital Technologies planuje wystrzelenie pierwszego modułu prywatnej stacji kosmicznej najpóźniej w 2015-16 roku.
Powstanie prywatnego kosmicznego hotelu, oznajmił w środę agencji prasowej RIA Novosti szef firmy, Sergei Kostenko. Pierwszy moduł ma mieć zaledwie 20 metrów sześciennych i zawierać cztery kajuty, pozwalający na zakwaterowanie maksymalnie siedmiu pasażerów.
Transport na stację mają zapewnić Sojuzy, zaś sam hotel ma wyglądać zupełnie inaczej niż Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, zapewniając wygody i piękny widok na Ziemię.
Hotel ma zostać zbudowany przez rosyjską firmę Energia, a jego orbita będzie identyczna jak ta na której krąży Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Prezes firmy zapewnia, że podpisano już szereg umów w tej sprawie, a firma ma już licznych rosyjskich i amerykańskich inwestorów.


czwartek, 20 stycznia 2011

NASA nie stać na rakiety ??

Po cięciach dokonanych przez administrację prezydenta Baracka Obamy, szefowie NASA nie widzą możliwości opracowania, utrzymania i eksploatowania rakiet oraz pojazdów które mogą zastąpić wycofywane z użytku wahadłowce. 
"Nasz budżet nie pozwala realistycznie myśleć o zastąpieniu promów nowymi pojazdami kosmicznymi" - ostrzega NASA
Oznacza to, że uważana za najpotężniejszą agencję kosmiczną świata NASA za kilka lat nie będzie miała czym latać

Cosmos-Aztec3 - kolebka 4000 nowych gwiazd rocznie

Znajdują się one w odległości 12,6 miliarda lat świetlnych, a więc są niewiele młodsze niż Wszechświat w ogóle. Właściwie nigdy wcześniej nie obserwowaliśmy obiektu znajdującego się w tak wczesnej fazie rozwoju. Grupa ta – ochrzczona jako Cosmos-Aztec3 – jest nie tylko stara, ale przechodzi też niezwykle intensywne przeobrażenia. Tempo procesów formowania się nowych gwiazd jest tam ogromne - jak się szacuje, rodzi się ich tam około 4000 rocznie.

Nie przeanalizowano jeszcze całej partii zebranego materiału, ale prognozy dotychczasowych badań są bardzo obiecujące: naukowcy spodziewają się odkryć w najbliższej przyszłości jeszcze starsze obiekty.
Autor artykułu w serwisie BBC zauważa, iż o przebiegu tak wczesnych etapów formowania się grup galaktyk krążyły dotychczas jedynie spekulacje. Problem w tym, czy biorąc pod uwagę wchodzące w grę odległości, a także jakość aparatury pomiarowej i margines wynikających z różnych przyczyn błędów, w ogóle możemy kusić się w tej dziedzinie o wiarygodne wnioski?


Statki obcych ??

Poszukiwacze obcych cywilizacji, pracujący w ramach programu SETI (Search for Extraterrestrial Intelligence), twierdzą, że w kierunku Ziemi zmierzają trzy niezidentyfikowane staki kosmiczne- informuje pravda.ru. 
Statki są olbrzymie - największy z nich ma średnicę 240 km. Dwa pozostałe są trochę mniejsze. Obecnie są już w granicach Układu Słonecznego, w pobliżu Plutona! 
Na Ziemię dotrą w grudniu 2012 roku - twierdzą eksperci z SETI. 

Statki zostały odkryte dzięki urządzeniom badawczym pracującym dla programu HAARP, wojskowego programu badawczego, który zajmuje się - oficjalnie - procesami zachodzącymi w jonosferze. 

Specjaliści z SETI twierdzą, że statki będą widoczne przez teleskopy, gdy osiągną orbitę Marsa. 

Bajka bez dowodów? Są na to dowody! Można to zweryfikować! - mówi Craig Kasnov, astrofizyk. Wystarczy wejść na stronę http://sky-map.org/ a następnie wpisać poniższe współrzędne: 

19 25 12 -89 46 03 - pierwszy ogromny obiekt 
16 19 35 -88 43 10 - cylindryczny obiekt 
02 26 39 -89 43 13 - kulisty obiekt 









Niebezpiecznie blisko

14.02.2011r.
Amerykański statek kosmiczny Stardust-NExT i rozpędzona kometa Tempel 1 miną się z ogromną prędkością 14 lutego. Ich wzajemna odległość wyniesie zaledwie 200 km – jak na kosmiczne standardy to bardzo blisko.





Odkrycie supernowej SN 2010 lt

31 grudnia 2010
N 2010lt – supernowa, która wybuchła w galaktyce UGC 3378 w gwiazdozbiorze Żyrafy, odległa o około 240 milionów lat świetlnych odZiemi. Jej wybuch został sfotografowany 31 grudnia 2010. Odkrycia dokonali Paul Gray, Kathryn Aurora Gray i David Lane. W momencie odkrycia 2010lt Kathryn Grey miała tylko 10 lat i jest najmłodszym odkrywcą gwiazdy supernowej. SN 2010lt jest pierwszą supernową odkrytą przez Kathryn Gray, siódmą supernową Paula Graya i czwartą Dave'a Lane'a.

Odkryto planetę pozasłoneczną gorętszą od gwiazd

19.01.2011r.
Naukowcy z projektu SuperWASP ogłosili w Internecie odkrycie planety pozasłonecznej o temperaturze około 3200 stopni Celsjusza, co jest nowym rekordem wśród znanych egzoplanet. 

W serwisie internetowym arXiv.org (astro-ph), który zawiera wstępne artykuły przygotowywane do publikacji w czasopismach naukowych, pojawił się artykuł raportujący obserwacje planety pozasłonecznej o rekordowo dużej temperaturze.
 

Planeta nosi oznaczenie WASP-33 b i została odkryta w 2010 roku. Ma masę około 4,5 masy Jowisza lub nieco mniejszą. Krąży bardzo blisko swojej gwiazdy, w odległości niecałych 4 milionów kilometrów (mniej niż trzy setne dystansu Ziemia-Słońce). Te dwa parametry plasują ją w kategorii tzw. gorących jowiszów.
 

Zespół naukowców kierowany przez Alexis Smith z Uniwersytetu Keele w Staffordshire (Wielka Brytania) dokonał obserwacji zakrycia planety przez jej gwiazdę. Pomiary wykazały, że WASP-33 b ma jasność na poziomie 9 proc. jasności swojej gwiazdy na fali o długości 0,91 mikrometrów. Pozwoliło to na oszacowanie temperatury jasnościowej planety na 3466 kelwinów, czyli prawie
3193 stopnie Celsjusza. Temperatura planety jest więc większa niż temperatura powierzchniowa niektórych czerwonych karłów - małych, słabych i chłodnych gwiazd. 

Nie tylko planeta WASP-33 b jest rekordzistką, bowiem jej gwiazda WASP-33 należy do najgorętszych gwiazd posiadających planety. Temperatura efektywna powierzchni gwiazdy wynosi nieco ponad
7100 stopni Celsjusza. Dla porównania temperatura powierzchni Słońca to około 5500 stopni Celsjusza. 

Pomiary fotometryczne za pomocą 4,2-metrowego Teleskopu Williama Herschela (WHT) pozwoliły naukowcom zaobserwować też pulsacje gwiazdy WASP-33 o okresach 42 i 77 minut.
 




Wszechświat w Kulturze

Wiele kultur stworzyło własne mity dotyczące powstania wszechświata. Większość tych mitów można zaliczyć do kilku kategorii. Pierwsza obejmuje mity, w których wszechświat wykluwa się z jaja: motyw ten pojawia się w fińskim poemacie Kalevala, chińskiej historii o Pan Gu czy hinduskiej Brahmanda Purana. Druga grupa to mity, w których wszechświat jest samostwarzającym się bóstwem, jego fragmentem bądź emanacją, jak w buddyjskiej koncepcji Adi-budda, starogreckiej historii Gai, azteckiej Coatlicue czy staroegipskim Atum. W kolejnej grupie mitów wszechświat powstaje z ciała martwego bóstwa, np. Tiamat w mitologii sumeryjskiej czy Ymira w mitologii nordyckiej. Wedle innych mitów wszechświat został powołany do istnienia przez akt kreacji, np. przez staroegipskiego boga Ptaha bądź biblijnego JHWH. Ostatnia grupa to mity, w których istnienie wszechświata nie wynika ze świadomego aktu woli, a jest jedynie konsekwencją fundamentalnych praw, jak w hinduskiej koncepcji Brahman czy yin i yang w Dao.
Jedną z najstarszych kultur, która nie tylko nazwała widzialne gwiazdy ale także powiązała z nimi liczne mity i legendy w ramach tzw. "czasu snu" są australijscy Aborygeni